Konferencja Tak Brzmi Miasto 2022

Tematem tegorocznej konferencji Tak Brzmi Miasto były FESTIWALE – temat bardzo jesienny, bo to ostatnia chwila na to by (jako artyści lub w imieniu artystów) na festiwale się zgłaszać – bardzo cieszymy się, że mogliśmy wziąć udział w tym branżowym evencie jako delegaci naszej wytwórni i promować naszych artystów!

To już nasza druga wyprawa na TBM – w roku 2021 reprezentowała nas nasza prezeska – Natalia, która w roli panelistki udzielała się w dyskusji – ” Czy istnieje życie poza-digitalowe”?

W tym roku Natalii towarzyszył Maciek, dzięki czemu jeszcze bardziej aktywnie mogliśmy uczestniczyć we wszelkich TBM’owych integracjach! Naszym tegorocznym najważniejszym celem było spotkanie się z jak największą liczbą festiwalowych delegatów – których w tym roku do Krakowa przybyło wielu – nie tylko z polskich ale również zagranicznych festiwali…

Pojawili się delegaci między innymi festiwali (tutaj skupimy się na tych, które najbardziej z nami rezonują) Colors of Ostrava, Off Festival, Slot Art Festival, Pol’and’Rock Festival, Jarocin, Salt Wave Festival, Kazimiernikejszyn, Wianki w Krakowie, Wro Sound, wrOFFlaw, Inne Brzmienia – a to dopiero połowa festiwalowych delegatów, którzy pojawili się na tegorocznym TBM. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem, że organizatorom udało się ich wszystkich zebrać w jednym miejscu. To ogromna szansa zarówno dla artystów, jak i niezależnych wytwórni jak nasza – na wspięcie się szczebel wyżej.

… oraz kolaboracje z innymi wytwórniami, managementami, portalami muzycznymi, dziennikarzami, artystami.

Konferencja słynie z wielu ciekawych paneli dyskusyjnych i warsztatów – udało nam się uczestniczyć w kilku z nich: „Jak to robimy? o pracy w kulturze” – warsztat, „Jak sie dostać na festival?” – panel, „Festival w kryzysie” – panel.

Co nas niesamowicie raduje to fakt, że w konferencji wzięło udział mnóstwo młodych działaczy kultury, w postaci np. wrocławskiego festiwalu showcase’owego wrOFFlaw (w tym roku mogliście odwiedzić nasze popcornowe stoisko na wrOFFlawiu), czy wytwórni Smooth Sail Music z którymi chcemy pokazać, że niezależne wytwórnie powinny trzymać się razem! Bardzo dobrze rozmawiało nam się również Panem Winylem (apropo młodych… :P) o tokenach i winylach – w ogóle uwielbiam połączenie nowych mediów i kultowych nośników, kto powiedział że trzeba wybierać?

Bardzo ważnym elementem każdej edycji TBM jest showcase, czyli koncerty zaproszonych artystów. W tym roku wszyscy uczestnicy, po zakończonej konferencji udali się do klubów Hevre, Alchemia oraz Re aby posłuchać najciekawszych, perspektywicznych artystów.

Swój koncertowy wieczór zaczęliśmy od występu Kathii. Przez dobre kilka lat mijaliśmy się na trasie pomiędzy naszymi koncertami, więc bardzo się cieszymy że udało się w końcu zobaczyć i posłuchać jej muzyki na żywo. Ode mnie (Maćka hehe) mogę powiedzieć tyle: bardzo dobrze zaplanowane show, z rozbudowanymi kompozycjami i nieziemsko dobrym wokalem. Serio, w tym wieku mieć taką świadomość swojego głosu? Wow! (Zagi) Ja tylko dodam, że jestem fanką brokatu na ciałach zespołu, super opcja z neonem z napisem „Kathia” i zazdroszczę zagrania 100 koncertów przed 20-stką!

Następnym kierunkiem był koncert zespołu Niemoc.

Maciek: Przyznam szczerze, że nazwę kojarzyłem, ale nie byłem zaznajomiony z twórczością i sam koncert okazał się mega pozytywnym zaskoczeniem! Taneczny, wzruszający, polski dream pop to bardzo dobre połączenie! Energia chłopaków na scenie to istny kosmos – dawno nie widziałem tak dobrze bawiących się muzyków na własnym koncercie. Dodatkowym plusikiem był gościnny występ Misi Furtak, którą też polecamy sprawdzić (jeżeli ktoś jeszcze nie zna).

Zagi: Nie słyszałam wcześniej o tym projekcie, ale bardzo spodobała mi się energia chłopaków na scenie, szczególnie gitarzysta sprawiał wrażenie, że czuje się na niej jak ryba w wodzie (zmieszanej z energetykami). W pewnym momencie nawet zeskoczył ze sceny i zrobił spacer wśród publiczności – kupił mnie swoją nonszalancją i pełnym oddaniem się dźwiękom. Jedynym moim niedosytem były wokale muzycznych gości puszczone z puchy. Z jednej strony rozumiem koncepcję kolaboracji z różnymi wokalistami jako zespół instrumentalny i szczególnie w sytuacji showcase’owej dobrze jest się chwalić kto wystąpił w numerze (Kacha z Coals, Oysterboy), ale z drugiej – skoro już Misia była gościem, to z powodzeniem mogłaby zaśpiewać wszystkie numery. Może jednak jestem trochę skrzywiona (jako wokalistka) i przywiązana do żywych wokali no i pierwszy raz spotkałam się z takim rozwiązaniem… co nie zmienia faktu, że nawet bez wokalisty na pełnym secie – chłopakom energii nie brakowało i oczarowali mnie na tyle, że dodałam ich do mojej biblioteki na Spotify.

Cały wieczór kursowaliśmy na linii Hevre – Alchemia i po tańczeniu na Niemocy, przyszedł czas leśny rave od Panilas!

Maciek: Kamienna piwnica pod Hevre to idealne miejsce na koncert tej artystki. Kiedy myślę o tym koncercie, przed oczami mam z zielony neon i dym – stworzył się tam niesamowity klimat! Polecam sprawdzić, a na pewno zrozumiecie o czym mówię.

Zagi: Bardzo podobało mi się, że gdy Panilas weszła na scenę, to zrobiła z niej swoje własne miejsce, swój własny rave’owy las. Pojawił się manekin kobiety z rozłożonymi ku górze rękoma, zielony neon – lubię gdy artyści dbają o szczegóły. Panilas wprowadza słuchaczy w swój świat, opowiada historie, nie boi się mówić głośno o tym jak jest i jak nie jest – to jest super. No i fenomenalnie gra na klarnecie (nie saksofonie hehe).

Po szybkiej wymianie refleksji z pozostałymi uczestnikami konferencji, ponownie zawitaliśmy w Alchemii, i udaliśmy się do podziemi na koncert rumuńskiego zespołu ZIMBRU.

Maciek: Bardzo przypadł mi do gustu rockowy charakter całego zespołu, dla mnie to taka bardziej 80s’owa wersja Nothing But Thieves. Ciekawa mieszanka, warta obczajenia i przesłuchania.

Zagi: Dla mnie to był najlepszy koncert z całego dnia. Byłam w ciężkim szoku wchodząc na Spotify, że mają tylko 493 słuchaczy miesięcznie, bo zagrali koncert na światowym poziomie… z drugiej strony to kolejny dowód na to, że liczby nie są wyznacznikiem jakości, a muza mówi sama za siebie.

Kursowaliśmy na zmianę pomiędzy dwoma lokalami, więc po chwili nieobecności zawitaliśmy w Hevre na koncercie zespołu Shama.

Maciek: Zawsze imponowały mi zespoły których utwory są jednocześnie bardzo chwytliwe, ale również nieoczywiste i nieprzewidywalne. Właśnie tę myśl miałem w głowie przez cały występ Shamy. Po powrocie z Krakowa wróciłem sobie do kilku kawałków -na pewno nie ostatni raz.

Z racji na bardzo długi dzień, godziny rozmów i wykładów zdecydowaliśmy, że ostatnim punktem naszego wieczoru zostanie koncert Mentally Blind.

Maciek: Chłopaków kojarzyłem z wrOFFław’ia, z tą różnicą że nie miałem okazji zobaczyć ich występu na żywo. Po sobotnim wieczorze zyskali fana. Przypomniały mi się lata liceum gdzie metalcore był ze mną 24 godziny na dobę. Grooviące breakdowny, super spójne z muzyką światła i piękne czyste wokale – wszystko co potrzeba żeby rozkręcić pogo pod sceną. Sztos, po prostu sztos. Myślę, że kilka kawałków może spodobać się nie tylko fanom ostrej muzy, więc odsyłam do słuchania.

Zagi: Na tym koncercie bawiłam się świetnie (trzymając kurtkę Maćka gdy pobiegł headbangować). Jak dla mnie drugi (po Zimbru) najlepszy koncert wieczoru. Wokalista ma przepiękny wokal, chwilami – szczególnie w górnych rejestrach czułam się jakby śpiewał mi Jared Leto. Przypomniały mi się czasy mojego gimnazjum i liceum gdy słuchałam tego typu muzy. Sztos.

Dziękujemy za zaproszenie i mamy nadzieję, że do zobaczenia za rok!